- Dokumentacja nie budzi wątpliwości. Identyfikacja była nieprawidłowa. Osoby zidentyfikowane pod danym imieniem i nazwiskiem, zostały pochowane pod tym imieniem i nazwiskiem. Badania laboratoryjne potwierdziły, że identyfikacje były nieprawidłowe - mówił płk Ireneusz Szeląg. Dodał równiez, że nie można mówić o "zamianie ciał", ponieważ może prowadzić do mylnych poglądów, że doszło do zamienienia prawidłowo zidentyfikowanych ciał.
Szelag mówił, ze identyfikacji Ryszarda Kaczorowskiego dokonywał podsekretarz stanu w MSZ Jacek Najder. Był przesłuchany w charakterze świadka, powiedział, że był stuprocentowo pewny.
- Ja nie miałem zaszczytu znać osobiście pana prezydenta Kaczorowskiego, ale oglądałem zdjęcie zrobione tuż przed zamknięciem trumny i nie miałem wątpliwości - powiedział Szeląg. - Też się pomyliłem - dodał.
Tydzień temu, w poniedziałek wczesnym rankiem w Warszawie miały miejsce kolejne dwie ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej, jedna w Świątyni Opatrzności Bożej, druga na Starych Powązkach. Prokuratura nie ujawniła, czyj grób był badany na Starych Powązkach. Osoba związana z rodziną ostatniego prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego potwierdziła, że chodziło o zbadanie, czy w Świątyni Opatrzności Bożej spoczywa ciało Kaczorowskiego.