Eksperci załamują ręce. - O większości z tych prac słyszeliśmy już dawno temu. Do tego wiele z zapowiadanych przez premiera rzeczy to marzenia, które nie będą zrealizowane. To byłby istny cud Tuska - stwierdzają.
Nowa spółka
Premier zapowiedział utworzenie nowej spółki "inwestycje polskie". Do 2015 roku spółka ma zainwestować 40 mld zł. Według Tuska pierwsze sukcesy tego tworu mają być widoczne już w 2013 roku. - Będzie wielkim sukcesem, jeśli uda się uruchomić pierwszy projekt w 2014 roku. A skala zapowiadanych inwestycji w tej formule będzie mniejsza niż kwoty, które pojawiły się w "exposé" - ocenia ekonomista prof. Krzysztof Rybiński (45 l.), były wiceprezes NBP.
Z Gdańska do Warszawy
Premier zapowiedział przetarg na dokończenie drogi ekspresowej S7 z Gdańska do Warszawy. Tymczasem ta droga już powinna być gotowa! Przecież miała zostać oddana na EURO 2012! A sam minister Sławomir Nowak (38 l.) stwierdził na wczorajszej konferencji, że pewne prace na tej trasie mogą być realizowane dopiero w 2015 roku! Oby szumnie zapowiadana droga była gotowa na... 2020 rok!
Z Wrocławia do Warszawy
Ta trasa S8 także miała być gotowa na EURO. Przecież zapowiadali to politycy PO już w 2007 roku! A teraz premier obwieszcza, że będą kolejne przetargi na jej budowę. Podobnie jest z innymi inwestycjami drogowymi, o których mówił Tusk, m.in. ekspresówce z Wrocławia do Poznania.
4 kilometry obwodnicy
- Myślałem, że się przesłyszałem. Premier zapowiedział dokończenie obwodnicy Poznania, czyli budowę niewielu ponad czterech kilometrów drogi. Przecież to dawno zostało zaplanowane. Premier po prostu zsumował faktury na inwestycje, które już były zapisane. I nadal nie wiadomo, kiedy będą skończone - kwituje Adrian Furgalski, ekspert od infrastruktury.