Niepewny, wystraszony, nerwowy, wzbudzający litość - taki był podczas swojego wystąpienia premier Donald Tusk (55 l.) według Piotra Tymochowicza (49 l.), eksperta od wizerunku.
>>> Zobacz WIDEO - Tymochowicz ocenia Tuska
Specjalista, z którym wspólnie oglądaliśmy exposé, koncentrował się nie na tym, co premier mówił, ale jak mówił. I na początku był zadowolony. - Premier wszedł na salę pewnie i zdecydowanie. To zapowiadało mocne akcenty. Tym większe było rozczarowanie - mówi Tymochowicz. Dlaczego?
- Premier wygląda, jakby chciał wzbudzić litość. Może celowo ten język ciała przypomina bardziej zranioną sarnę niż wilka, lwa czy tygrysa. Może premier chce być zranioną, przygniecioną kamieniem sarną po to, aby wzbudzić litość lub współczucie. Tak nie powinien przemawiać lider rządu - twierdzi ekspert. - W jego wystąpieniu wiele było gestów desperackich, nerwowych, spojrzenie miał przepraszające. Wypadł nieprzekonująco - kwituje Tymochowicz.