Ekspert KRYTYKUJE Magdalenę Ogórek: nie przemawia się publicznie, mając przed sobą kartki

2015-01-19 9:24

Trzeba przyznać wprost, przemówienie Magdaleny Ogórek było nijakie. Jeśli Ogórek myślała, że recytując wcześniej przygotowany tekst, porwie tłumy, była w dużym błędzie. Co ekspert Mateusz Grzesiak, psycholog i specjalista od wystąpień publicznych, mówi o przemówieniu Ogórek?

Piękny, idealnie przygotowany tekst przemówienia, przedstawiający Polskę jako Utopię. Skąd my to znamy? Magdalena Ogórek, recytując swój tekst przemówienia, myślała, że jeśli pięknie nauczy się go na pamięć i recytując go bez zająknięcia, porwie tłumy, to bardzo się przeliczyła. Przemówienie Ogórek było bardzo nijakie, zbyt ogólne i można było z niego wywnioskować, że Ogórek chce przewrócić Polskę do góry nogami - chociażby w kwestii "zmiany całego prawa".

- Napisanie prawa od nowa, ułatwienia w zakładaniu działalności gospodarczej, utworzenie ochotniczej armii na kształt gwardii narodowej - takich zmian pragnie Ogórek w Polsce.

Ekspert o przemówieniu Ogórek

Przemówienie Ogórek skomentował Mateusz Grzesiak na antenie TVP Info – Nie przemawia się publicznie, gdy się ma przed sobą kartki. Wtedy nie można gestykulować, a jak nie można gestykulować, to blokujemy swój język ciała. A tu bardzo liczy się pierwsze wrażenie - mówił Grzesiak. – Nie można też wciąż czytać z kartki, bo ludzie, którzy słuchają wystąpienia, wyłączają się, gdy ktoś „idzie z automatu” – dodał ekspert.

Zobacz też: Magdalena Ogórek ma kłopoty! Afera męża pogrąży kandydatkę SLD na prezydenta?

Ekspert zaznaczył również, że Ogórek była zbyt jednostajna w swoim przemówieniu: – Gdy opowiadała, że robi coś z radością, albo z sercem, to tego nie było widać, słowa wypowiadała monotonnym głosem – podkreślał Grzesiak. – Podobał mi się kontakt wzrokowy, kandydatka weszła z uśmiechem, potem tego zabrakło. Była bardziej zdystansowana, wkradło się faux pas relacyjne. Poprzez monotonny i zimny głos Ogórek straciła odbiór publiki (...) Tam zabrakło pasji i ognia – wyliczał.

A gdzie pytania do Ogórek?

Jednak, to co najbardziej mogło zdenerwować uczestniczących w konferencji, to... brak możliwości zadawania pytań. Nie można było mówić o dialogu. Ogórek pięknie wyrecytowała przygotowany tekst, a potem pozostał niedosyt.

Myślicie, że to strach przed stawieniem się oko w oko z dziennikarzami, a może jakaś nowa nieznana strategia SLD?

Sprawdź też: Magdalena Ogórek będzie pisać prawo OD NOWA. Ma nowy pomysł na Polskę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki