Adam zabił z zemsty. Nie mógł darować kobietom, że utrudniają mu kontakt z synem. Najpierw uderzył teściową. Kiedy Beata O. (†45 l.) osunęła się w kałuży krwi na podłogę, zaczął pościg za uciekającą Julią O. (†20 l.). Nic sobie nie robił z błagań kobiety i płaczu synka, którego trzymała na rękach. Doskoczył do kobiety, którą kiedyś tak bardzo kochał, i dźgnął ją w pierś. Uderzenie noża było tak silne, że ostrze przebiło ciało na wylot.
Mężczyzna wytarł zakrwawione ręce w firankę i uciekł z budynku. Kilka godzin później wpadł w policyjną zasadzkę. W śledztwie przyznał się do podwójnego morderstwa. Potem tłumaczył się utratą pamięci.
Po rocznym procesie sąd w wydał surowy, ale sprawiedliwy wyrok. Bezwzględny morderca spędzi w więzieniu 25 lat. Adam Bednarski beznamiętnie słuchał słów sędziego. Prosto z sali sądowej trafił do więzienia.