Przypomnijmy. W tym roku dotychczasową waloryzację procentową ma zastąpić kwotowa. Oznacza to, że wszyscy emeryci, bez względu na wysokość świadczeń, mają otrzymać taką samą podwyżkę - po 71 złotych brutto miesięcznie.
- To zdecydowanie za mało. Z naszych szacunków wynika, że jeśli rząd chciałby przeznaczyć na waloryzację kwotową taką samą pulę, jaką musiałby przekazać na waloryzację procentową, to podwyżka świadczeń powinna być o 84 - 85 zł, a nie o 71 zł - twierdzi Jan Guz (55 l.), przewodniczący OPZZ.
- Donald Tusk nas po prostu oszukał! Najpierw nie konsultowano z nami formy waloryzacji, a teraz dostaliśmy zdecydowanie za mało. Dlaczego rząd chce oszczędzać na najbiedniejszych! Do tego najniższe emerytury powinny być zdecydowanie podwyższone - mówi Elżbieta Arciszewska, przewodnicząca Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów.
Jest jeszcze szansa, aby politycy partii rządzącej oraz pozostałych sejmowych klubów podwyższyli tegoroczną kwotę waloryzacji! Wystarczy, że podczas prac nad ustawą w parlamencie złożą stosowną poprawkę, a potem ją przegłosują. "Super Express" będzie o to walczył!
Jan Guz (55 l.), prezes OPZZ:
- Nie można oszczędzać na emerytach. 71 zł waloryzacji to zdecydowanie za mało. Jeśli rząd chciałby przeznaczyć na waloryzację kwotową taką samą pulę, jaką musiałby przekazać na waloryzację procentową, to podwyżka powinna być o 84 - 85 złotych, a nie o 71 zł.