Osoby starsze popadają w długi z różnych przyczyn. Najgorsze jest jednak to, że często nie z własnej winy. Tak było w przypadku pani Reginy. Nieszczęsna kobieta nie była świadoma, że zarządca kamienicy, w której mieszka, nie odprowadzał właścicielowi pieniędzy. Tymczasem kobieta zdecydowała się na zakup nowej lodówki, wzięła 1000 zł kredytu i... tak się zaczęło. Właściciel domu upomniał się o spłatę pieniędzy. Zrezygnowana kobieta zamiast walczyć z zarządcą domu o swoje, poddała się. Ponadto żeby nie stracić mieszkania, wzięła z banku 2 tys. zł pożyczki, aby spłacić część zadłużenia. Teraz co miesiąc komornik zabiera jej prawie 300 zł z emerytury, na życie zostaje tylko 600 zł.
Przeczytaj też: PRZEDAWNIENIE DŁUGÓW [tabela] - kiedy przedawniają się długi
- To za mało! Same leki kosztują mnie miesięcznie 200 zł, bieżący czynsz za mieszkanie 400 zł, rata za lodówkę to 70 zł, a rata kredytu 150 zł - wylicza pani Regina, pokazując pustą lodówkę. Przed śmiercią głodową ratuje ją tylko pomoc kochającego syna. Ale i on nie zawsze ma z czego pomagać. - Gdy zabraknie mi emerytury, pójdę do lombardu, bo teraz nikt nie da mi kolejnego kredytu. Nieraz przymieram głodem. Nie spłacę tych długów, bo zabraknie mi na życie - zalewa się łzami kobieta.
Co roku w Polsce lawinowo przybywa takich osób jak pani Regina - zadłużonych emerytów. Jeszcze rok temu liczba seniorów, których zaległości obsługiwane były przez Grupę KRUK, wynosiła około 135 tys., dziś to już ponad 179 tys. Natomiast ich zadłużenie przekroczyło kwotę aż 910 mln zł. W ubiegłym roku średni dług seniora wynosił blisko 3,5 tys. zł, natomiast obecnie ma on problem z długiem w wysokości ponad 5 tys. zł.