- To zwykła kradzież - oburza się Elżbieta Arciszewska, przewodnicząca Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów.
Przeczytaj koniecznie: Jak emeryt ma dochodzić swoich praw w ZUS-ie
Obecnie każdego roku świadczenia najstarszych Polaków podnoszone są o wysokość inflacji oraz przynajmniej 20 proc. wzrostu wynagrodzeń. Chodzi o marcową waloryzację świadczeń. I choć na papierze sprawia to wrażenie godnej podwyżki, to tak naprawdę emerytury i renty wzrastają miesięcznie zaledwie o kilkadziesiąt złotych. To zbyt mało, by pozwoliło seniorom poradzić sobie ze wszystkimi wydatkami. Nie wzrusza to jednak bogaczy z BCC, kierowanego przez Marka Goliszewskiego (58 l.), którzy proponują, aby dziurę w budżecie łatać kosztem seniorów!
Najstarsi Polacy nie kryją wściekłości. - To nieludzkie. Świadczenia emerytów i rencistów i tak są niskie. Nierzadko emeryci nie mają za co przeżyć do końca miesiąca, a teraz chcą nam jeszcze obniżać głodowe świadczenia - oburza się Elżbieta Arciszewska, przewodnicząca Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Również eksperci oceniają, że to haniebny pomysł.
Patrz też: Żądamy powołania Rzecznika Emerytów i Rencistów
- To jakiś absurd. Nie rozumiem, dlaczego przedsiębiorcy kosztami kryzysu i nierozważnych decyzji polityków chcą obarczyć emerytów. Podążając tokiem ich myślenia, waloryzacja świadczeń miałaby być wstrzymana lub obniżano by emerytury w najbliższych latach. Bo jeszcze przez kilka lat rządy będą musiały radzić sobie ze sporą "dziurą" w budżecie - wyjaśnia Andrzej Strębski z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Do organizacji Goliszewskiego należy wielu wpływowych i bogatych prawników, bankierów i przedsiębiorców. Działają w niej m.in. Jerzy Starak (63 l.) i Ryszard Krauze (54 l.), zajmujący według miesięcznika "Forbes" odpowiednio 5. i 12. miejsce wśród najbogatszych Polaków. Krezusom bieda nigdy nie zajrzy w oczy, ale dlaczego chcą łupić seniorów?
Barbara Szyluk (62 l.): Brakuje mi po prostu słów!
- Otrzymuję 880 złotych świadczenia. Po ostatniej, marcowej waloryzacji świadczeń dostałam 27 zł podwyżki do mojej emerytury. To przecież śmieszne, a teraz jeszcze dowiaduję się, że emeryci mają łatać dziurę budżetową. Po prostu brak mi słów
Henryk Szyluk (68 l.): To skandal!
- Mam 830 zł emerytury. Nie można wszystkiego załatwiać kosztem emerytów. Już i tak żyjemy tylko dlatego, że musimy żyć, ale nic z tego życia nie mamy