Ci, którzy mieli zyskać na waloryzacji kwotowej, obawiają się, że jeśli sędziowie zakwestionują nowe prawo, będą musieli oddać otrzymane od państwa środki. Natomiast osoby, które w marcu mają otrzymać mniejsze podwyżki, zastanawiają się, czy odzyskają stracone pieniądze. Konstytucjonaliści uspokajają: nikt nie będzie poszkodowany.
Ustawa, która ma wejść w życie od 1 marca, a którą prezydent skierował do TK, zakłada, że w tym roku wszyscy seniorzy otrzymają jednakowe, wynoszące 71 zł miesięcznie, podwyżki swoich świadczeń. Na takim rozwiązaniu mieli zyskać najbiedniejsi seniorzy, których emerytury nie przekraczają ok. 1400 zł brutto. Pozostali otrzymają od kilku do kilkunastu zł mniej w porównaniu do poprzedniego, procentowego sposobu obliczania waloryzacji.
Tylko co się stanie, jeśli TK zakwestionuje nowe przepisy już w okresie ich funkcjonowania? Specjaliści uspokajają.
- Ze względu na zasadę zaufania między obywatelem i państwem to ostatnie nie może żądać zwrotu korzyści uzyskanej wskutek błędnie wprowadzonego prawa. Inna zasada głosi, że każdy obywatel ma prawo do wynagrodzenia szkody uczynionej przez organ władzy - twierdzi dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista.
Oznacza to, że jeżeli nawet TK zakwestionuje waloryzację kwotową i nakaże powrót do poprzedniego sposobu zwiększania świadczeń, najubożsi seniorzy nie będą musieli oddawać pieniędzy. A ci, którzy dostali mniejszą podwyżkę, otrzymają wyrównanie.
Szkody trzeba naprawiać
- Każdy obywatel ma prawo do wynagrodzenia szkody uczynionej przez organ władzy - wyjaśnia dr Ryszard Piotrowski