Do komisji polityki społecznej i rodziny należy około 40 posłów. Ale pewnie każdy z 460 parlamentarzystów w kampanii wyborczej deklarował pomoc dla najbiedniejszych. Jednak na debacie dotyczącej dodatku drożyźnianego sala świeciła pustkami. A losy ustawy przesądziło stanowisko rządu, które zostało przesłane do Sejmu.
- Wnosimy o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu - mówiła poseł Joanna Bobowska (45 l.) w imieniu PO.
A odnosiła się do propozycji PiS, która przewiduje, że seniorzy otrzymujący świadczenie do 800 zł miesięcznie na rękę, otrzymywaliby raz w roku 700 zł dodatku. Osoby pobierające od 800 zł do 1300 zł emerytury lub renty miałyby jednorazowo dostawać 500 zł. Z kolei tym, którzy mają świadczenia wyższe niż 1300 zł, wypłacano by 250 zł.
Skoro tak mało osób decyduje o losie ustawy, to może premier Donald Tusk (55 l.) przypomni sobie o deklaracji sprzed lat dotyczącej zmniejszenia liczby posłów w Sejmie?