Dla emerytów i rencistów nędzne ochłapy, a dla urzędników z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przystrojone stoły, tort, alkohol i tańce! Tak właśnie balowali pracownicy państwowego molocha, obchodząc 80-lecie powstania swojej instytucji. Wznosząc toasty myśleli zapewne o seniorach, którym zawdzięczają szampańską zabawę.
Pani rzecznik przekonuje nas, że za imprezę płacili częściowo pracownicy
To była impreza z przytupem. Blisko 500 urzędników z Wałbrzycha i okolic, tańce, hulanki i wesoła atmosfera. Ale okazuje się, że nie wszyscy ją tak zapamiętali... - Podczas pierwszej, uroczystej części spotkania wręczono symboliczne podziękowania wieloletnim pracownikom oddziału. Druga część spotkania miała charakter towarzyski przy oprawie muzycznej. (.) Catering było skromny, pierogi, zupa i kanapki - twierdzi Katarzyna Serdeczna, rzecznik prasowy ZUS z Wałbrzycha. Najwyraźniej albo nie brała ona udziału w zabawie, albo umknęły jej liczne alkohole, piwo, wino i wódka porozstawiane po stołach czy zdobiony tort, jaki pojawił się na sali. Pani rzecznik przekonuje nas, że za imprezę płacili częściowo pracownicy, a częściowo koszty pokryto z Funduszu Świadczeń Socjalnych ZUS.
Zobacz też: ZUS nie oszczędza! Pracownicy BALOWALI w najlepsze, pijąc zapewne za zdrowie EMERYTÓW! [ZDJĘCIA]
Nie ma jednak wątpliwości, że impreza nie doszłaby do skutku, gdyby nie miliony obecnych i przyszłych emerytów. Bowiem to właśnie z ich pieniędzy utrzymywany jest ZUS i jego pracownicy. - Działania integracyjne powinny być zaplanowane tak, by poprawiać współpracę między urzędnikami. Jeżeli jednak sprowadzają się tylko do zabaw przy alkoholu, jest to marnowanie pieniędzy płynących od podatników - tłumaczy ekonomista, prof. Krzysztof Rybiński (47 l.).
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail