Od chwili, kiedy agent Tomek przestał pełnić służbę, minął już prawie rok, ale były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie zamierza tracić sportowej formy. W ostatnich dniach wybrał się nad Zatokę Gdańską, by popływać na desce.
W szpanerskim kostiumie, zwanym pianką, zmagał się dobrych kilkadziesiąt minut ze zmiennymi warunkami pogodowymi. Nieźle jak na emeryta, który od niedawna jest też współwłaścicielem firmy szpiegowskiej z siedzibą w Warszawie. Założył ją razem z byłymi funkcjonariuszami CBA. Firma się kręci, a poza tym były agent co miesiąc dostaje od państwa ok. 4 tysięcy złotych emerytury. Bez problemu stać go więc na szlifowanie formy w luksusowych warunkach.
Według naszych informacji, Tomkowi w ostatnich dniach zaproponowano start z list PiS do Sejmu na Dolnym Śląsku. Były funkcjonariusz CBA zapewniał, że kiedy otrzyma taką propozycję, to ją rozważy. Do startu miały go przekonać m.in. spotkania z sympatykami klubu "Gazety Polskiej", związanej z PiS.
- Poczuł politycznego bakcyla. Mamy nadzieję, że jego nazwisko przyciągnie wyborców na Dolnym Śląsku - mówi nam anonimowo jeden z liderów PiS.