Emil Koryczan urodził się z wrodzoną wadą serca pod postacią tetralogii Fallota z zarośnięciem zastawki tętnicy płucnej oraz połączeniami systemowo-płucnymi i skrajną hipoplazję tętnic płucnych. Powoduje to u niego niedotlenienie organizmu. Polscy lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Dopiero w grudniu ubiegłego roku pojawiła się szansa. Jest nią zabieg w USA i kosztuje 7 milionów złotych. Po kilku miesiącach wyścigu z czasem udało się uzbierać tę kwotę. Darczyńcy ofiarowali w sumie 7,5 miliona złotych. Emil jest już z mamą w Stanach Zjednoczonych i czeka na operację. - Chcieliśmy podziękować wam wszystkim, za to, czego dokonaliście. To jest niesamowite - zebrać tyle pieniążków w tak krótkim czasie. Dokonaliście cudu! - dziękuje wszystkim darczyńcom mama Emilka.
Zobacz: Ojciec walczy o życie, jego synek zginął. Policja szuka świadka wypadku koło Barczewa