Byli esbecy albo ludzie im pomagający skarżyli się, że tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła im emerytury "nieproporcjonalnie i nieuczciwie". Biedaczyska lamentowały, że zostali poddani dyskryminacji ze względu na ich dawną pracę. W skardze napisali, że ustawa poniżyła ich, bo napisano w niej, iż otrzymali emerytury nie za pracę, a w zamian za "ochronę nieludzkiego reżimu".
Wyrok został wydany w sprawie Adama Cichopka, byłego pracownika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Cichopek zajmował się akcjami specjalnymi skierowanymi przeciwko Kościołowi. Niestety, nie będzie miał emerytury wyższej o ok. tysiąc zł. Sędziowie zwrócili uwagę, że emerytury nie są nienaruszalne. Trybunał podkreślił też, że esbecy pracowali w organizacji powołanej do zwalczania praw człowieka.
Poza tym esbecy nie zostali bez środków do życia i ich uposażenia są ciągle wyższe niż emerytury innych Polaków. Ustawa obniżyła świadczenia ok. 40 tys. osób ze średniego poziomu 2735 złotych do 2351 złotych. Co więc mają powiedzieć ludzie, którzy przez nich stracili pracę i nie mają wymaganego stażu do emerytury?