To wielce szlachetna działalność Sojuszu. Nie po to esbecy poświęcali najlepsze lata swojego życia na utrwalanie władzy ludowej i na walkę z przejawami zachodniego imperializmu, by im teraz byle parlamentarzysta odbierał część apanaży.
Nie po to lali pałami po karkach studentów, przez wiele godzin przesłuchiwali opozycjonistów, zakładali podsłuchy i werbowali donosicieli, by na starość wegetować za 3-4 tysiące złotych emerytury. Towarzysze z Sojuszu powinni kontynuować swą szlachetną działalność i rozszerzyć prawną pomoc na inne poszkodowane grupy. Na przykład na pedofilów, którym podli prokuratorzy i sędziowie ograniczają wolność zachowań seksualnych i skazują na pobyt za kratami. Towarzysze, macie jeszcze tyle do zrobienia.