Organizowanie przedsięwzięcia, jakim jest EURO 2012, to olbrzymie wyzwanie dla stołecznych urzędników. Mieszkańcy Warszawy na co dzień borykają się z korkami na ulicach, brakiem drugiej linii metra czy niewystarczającą ilością mostów. - Będziemy mieli stolicę na miarę XXI wieku - obiecujeprezydent.
Mieszkańcy Warszawy również wiele nadziei pokładają w tym wielkim sportowym święcie. - Jestem pewien, że miasto postara się, żeby na Pradze, w okolicach Stadionu Narodowego było wszystko jak należy - mówi Joanna Kraft (45 l.). Ale przed EURO trzeba zadbać nie tylko o najbliższe otoczenie stadionu. Miejscy urzędnicy liczą, że wraz z organizacją mistrzostw uda im się pozyskać unijne pieniądze na inwestycje.
Ale to nie koniec dobrych wiadomości. Niewykluczone, że w Warszawie zostanie rozegrany, oprócz meczu zaczynającego mistrzostwa, również finał. Wszystko dlatego, że zdaniem Michela Platiniego (54 l.), szefa UEFA, kryzys zablokował rozbudowę infrastruktury w Kijowie. A oznacza to, że rozegranie finału w stolicy Ukrainy nie jest już pewne.
Monika Mrówczyńska (34 l.), polonistka, z córką zosią (7 l.):
- To wspaniale, że EURO 2012 będzie u nas. Jestem pewna, że to pozytywnie wpłynie na warszawskie inwestycje i remonty. Może doczekamy się odnowy dworców, praskich kamienic i dróg. Oby nasze władze wzięły się porządnie do pracy. Nie możemy zmarnować takiej szansy.
Zofia Zaranek (58 l.), sprzedaje zapiekanki w barku pod PKiN:
- Bardzo się cieszę, że EURO 2012 będzie w stolicy. Myślę, że dzięki temu będę miała więcej klientów, również tych zagranicznych. W końcu robię najlepsze zapiekanki na świecie. Może uda się nawet zaoszczędzić trochę gorsza. Jak na to nie patrzeć - same korzyści.
Tomek Jachowicz (32 l.), hydraulik, z synkiem Frankiem (4 l.):
- Już nie mogę się doczekać, kiedy razem z synkiem pójdziemy na pierwszy mecz polskiej reprezentacji. To będzie dopiero zabawa. Światowa piłka tuż obok naszego domu. Franek będzie miał już 7 lat. To w sam raz, żeby zostać kibicem. Mam nadzieję, że Polacy będą grali profesjonalnie.