Eurodieta Jelenia

2008-01-10 20:26

To będą wyjątkowo ważne miesiące w karierze Ireneusza Jelenia (26 lat). Napastnik Auxerre chce pobić we francuskiej ekstraklasie strzelecki rekord z pierwszego sezonu (10 goli) i przekonać do siebie Leo Beenhakkera.

"Super Express": - W ubiegłym roku w kadrze grałeś bardzo mało, a finały EURO już za kilka miesięcy. Wierzysz jeszcze, że przekonasz Beenhakkera?

Ireneusz Jeleń: - Każdy polski piłkarz marzy o wyjeździe na EURO. Ja też. Z nowym rokiem podjąłem szereg postanowień, które mają mi pomóc w jak najlepszym przygotowaniu się, grze, a co za tym idzie - powrocie do reprezentacji.

Wcześniej nie zawsze zwracałem uwagę na to, jak się odżywiam. Jadłem to, co mi pasowało. A to pizza, a to inne smakołyki. Od początku roku nie ruszam już jednak ciężkostrawnych posiłków. Poradzono mi, żebym unikał ziemniaków i choć było mi ciężko, to przemogłem się i teraz bazuję głównie na makaronach i ryżu. Robię wszystko, żeby wrócić do kadry.

- Oby tylko przestała ci dokuczać powracająca kontuzja pleców. Podobno znów jest źle?

- Na jednym z treningów tak nieszczęśliwie skręciłem ciało, że ból pleców powrócił. Nie zamierzałem już jednak prosić o pomoc francuskich lekarzy, bo ci nigdy mi nie ulżyli. Sprowadziłem z kraju polskiego masażystę, świetnego fachowca Janusz Kornasia z Mysłowic, z którym współpracuję od kilku miesięcy. Auxerre też w końcu zrozumiało, że to Janusz najlepiej zna się na robocie, i teraz opłaciło koszty jego pobytu. Bo wcześniej płaciłem za to sam.

- Tym razem też pomógł?

- I to bardzo. Jestem w szoku, jak szybko potrafi mnie doprowadzić do ładu. Wystarczyło kilka zabiegów i od środy mogę normalnie trenować. Co więcej, mój masażysta ma też pomóc jednemu z bramkarzy Auxerre, który ma podobne problemy z plecami.

- W sobotę zaczynacie rundę rewanżową. Cel na wiosnę?

- Nie ma się co czarować, Auxerre gra o utrzymanie. Dwa najbliższe tygodnie będą szalone, zagramy pięć meczów, ligę i puchar. Ale chcę jak najszybciej zacząć rundę, żeby zapomnieć o poprzedniej, która nie była dla mnie udana, zwłaszcza w porównaniu z moimi początkami we Francji. W pierwszym sezonie strzeliłem w lidze 10 goli. Ostatnio, na jesieni, tylko cztery. Ale jeśli się uporam z bólem pleców, to na wiosnę zamierzam dołożyć tyle bramek, żeby na końcu mieć więcej niż dychę.

- Trener Fernandez zrozumiał w końcu, na jakiej pozycji gra ci się najlepiej?

- Rozmawiałem z nim ostatnio i powiedział, że w tej rundzie będę grał wysuniętego napastnika, czyli tak jak lubię. To dobrze wróży.

- Kiedy wyjeżdżałeś do Francji, plan był taki: pograsz dwa lata w Auxerre i przejdziesz do lepszego klubu. Minęło 1,5 roku i...

- Plan jest nadal wykonalny. Jeśli będę miał dobrą rundę, to znów zwrócę na siebie uwagę. W maju i czerwcu 2007 do mojego menedżera zgłosiły się kluby francuskie, hiszpańskie oraz angielskie. W związku z tym mój agent przyjechał na spotkanie z Guy Roux, ale ten odpowiedział, że nie ma tematu mojego odejścia z klubu. Choć, jak mówię, były zespoły, które dawały za mnie duże pieniądze.

Wciąż marzy mi się jednak, że zagram w Hiszpanii. Nie żebym myślał od razu o Barcelonie, której jestem wielkim kibicem, ale może jakiś inny klub? Ale to nie tak, że mi źle we Francji i chcę stąd uciec. W klubie czuję się bardzo dobrze.

- A przyzwyczaiłeś się do mieszkania w małym Auxerre?

- Z tym jest trochę gorzej. Nudzę się w tym mieście, bo ono jest takieÉ śpiące. Nie ma wielu atrakcji. Może to idealne miejsce, ale na emeryturę. A ja jeszcze muszę kilka lat popracować (śmiech).

Drugi strzelec klubu
Jesienią Jeleń zagrał w 18 ligowych meczach Auxerre, z czego 13 zaczynał w podstawowym składzie. Zdobył 4 gole, a na boisku spędził 1087 minut. Oznacza to, że trafiał do siatki średnio co 271 minut. Jest na drugim miejscu wśród klubowych strzelców, za Rumunem Niculae (6 trafień). Najlepszym snajperem ligi jest Karim Benzema (Lyon, 12 bramek).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki