- Po przedstawieniu pokwitowania posłowie otrzymują zwrot rzeczywistych kosztów biletów na podróż do miejsca, w którym odbywają się posiedzenia, oraz stałe dodatki określone na podstawie odległości i czasu trwania podróży w celu pokrycia innych kosztów związanych z podróżą (np. opłat za autostrady, kosztów rezerwacji i nadbagażu) - informuje nas biuro prasowe europarlamentu.
>>> EUROPOSEŁ Czesław SIEKIERSKI z PSL ZASNĄŁ w Brukseli na debacie o kryzysie
Ponadto europosłowie otrzymują 304 euro diety za każdy dzień urzędowania, pod warunkiem podpisywania przez nich listy obecności. - Ta dieta przeznaczona jest na pokrycie wydatków, takich jak rachunki za hotel, posiłki i inne tego rodzaju wydatki - dodają unijni urzędnicy.
Ile pieniędzy wpływa z tego tytułu na ich konto? W oświadczeniu majątkowym za 2012 rok wysokość diet wpisał tylko jeden poseł - Paweł Kowal (38 l.) z PJN. I okazuje się, że same diety to istna fortuna! Według oświadczenia Kowala w 2012 roku otrzymał on ponad 46 tys. euro diet parlamentarnych i ponad 16 tys. euro ryczałtów związanych z podróżami.
W sumie to ponad 260 tys. zł na dojazd do pracy i utrzymanie w miejscu pracy! A przypomnijmy, że to nie cały zarobek europosłów! Z tytułu pełnienia mandatu w PE otrzymują oni rocznie 74 tys. euro na rękę, czyli prawie 320 tys. zł!
Tracę na dojazdy 1/5 pensji
- Muszę codziennie dojeżdżać do pracy do Warszawy ponad 40 kilometrów. Zarabiam około 1500 złotych, a za sam przejazd muszę zapłacić miesięcznie około 300 złotych. Chciałbym otrzymywać zwrot tej sumy... - mówi Michał Pawlak (30 l.) z Mińska Mazowieckiego.