Przekonaliśmy się o tym sami, obserwując go na spacerze z żoną Justyną i trójką pociech: 3-letnim Jasiem, 5-letnią Olgą i 7-letnią Anią. Cała czwórka wybrała się na spacer i lody.
- Takie spacery przynajmniej raz w tygodniu to obowiązek - mówi nam Paweł Kowal.
Zapytaliśmy go, jak godzi życie osobiste z pracą.
- Mam po prostu świętą żonę. Zrezygnowała ze swojej pracy i poświęciła się rodzinie. Kiedyś jej to odrobię - obiecuje.
Jak? Wkrótce rodzina Kowalów się powiększy. Czy to już koniec? - Nie stawiamy z żoną kropki nad "i" - śmieje poseł.