Na Kurpiach nie ma mowy o gotowych palmach kupowanych w sklepie albo pod kościołem. Panie z Łysem miesiącami przygotowują się do corocznej procesji. W efekcie ich ciężkiej pracy powstają prawdziwe arcydzieła sztuki ludowej, które zachwycają urodą, bogactwem barw i długością. Tradycją jest coroczna rywalizacja na najpiękniejszą palmę.
Europoseł Kalinowski z ładną, ale skromną palemką raczej nie miał szans na wygraną. Ale w obchodach wziął jak najbardziej udział. Od dawna promuje kurpiowską kulturę w Europie. Ostatnio zorganizował w Parlamencie Europejskim wystawę "Tradycyjna Wielkanoc na Kurpiach".