Zarabiając kilkadziesiąt tys. zł miesięcznie, Kurski mógłby spędzić urlop niemal w każdym zakątku świata. Jednak wybrał się z rodziną do swojej leśniczówki pod Malborkiem, bo - jak nam opowiada - tylko tu czuje się naprawdę dobrze. - Wolę spędzać wakacje na łonie przyrody, pośród śpiewu ptaków, niż wybierać się gdzieś do ciepłych krajów. Nie lubię przepychu, jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu - opowiada nam Kurski.
I tu wspólnie z pięcioletnim synkiem Olgierdem kąpie się w jeziorze czy pływa z nim na łódce. Ze starszym synem Antonim (21 l.) chodzi na grzyby. A po całym dniu aktywnego wypoczynku urządza rodzinie grilla. Po prostu człowiek o wielu twarzach i talentach! Swoją drogą zastanawiające, skąd u polityków taki pęd do skromnych i swojskich urlopów. - Politycy chcą się przypodobać wyborcom. Może być i tak, że Kurski, Ziobro albo Hofman, nie mówiąc o Tusku czy Kaczyńskim, wylądują jeszcze pod namiotem - mówi w rozmowie z nami dziennikarka Karolina Korwin Piotrowska, która obserwuje życie polityków i gwiazd.