Już w maju Polacy wybiorą 51 europosłów. Kampania się rozkręca. Nic dziwnego. To fucha marzenie! Nie dość, że europosłowie zarabiają ponad 30 tysięcy złotych miesięcznie, to jeszcze każdy rok pełnienia mandatu w PE to dla nich aż 1140 zł do europejskiej emerytury. I nie będą musieli czekać do 67. roku życia. - Po ukończeniu 63. roku życia posłowie mają prawo do emerytury. Wysokość emerytury będzie równa 3,5 proc. wynagrodzenia za każdy pełny rok wykonywania mandatu, ale nie może przekraczać ogółem 70 proc. wynagrodzenia. Emerytury wypłacane będą z budżetu PE - informuje nas biuro prasowe PE. A to oznacza, że zaledwie 5 lat pracy polskiego europosła zagwarantuje na starość miesięczną emeryturę w wysokości około 5700 zł! A do tego dochodzi jeszcze świadczenie, jakie będą pobierali w kraju. Istny raj! Prawo do takiej europejskiej emerytury zyskali już na przykład Jacek Saryusz-Wolski (66 l.) z PO i Joanna Senyszyn (65 l.) z SLD. Jeśli nie dostaną się na kolejną kadencję, to już w tym roku będzie im wypłacana europejska emerytura. Jako seniorzy będą mogli pozwolić sobie na wszystko!
Przeczytaj: 153 miliardów złotych przeszło z OFE do ZUS. To już fakt!
O takim luksusie nie mają co marzyć polscy emeryci. Maria Różańska pracowała 37 lat. Jej świadczenie to 990 zł. Część tej kwoty zabiera jej komornik za długi. Nie ma pieniędzy na jedzenie, leki, ogrzanie mieszkania. W jej mieszkaniu temperatura nie przekracza obecnie 10 stopni Celsjusza. Ostatnie mrozy przesiedziała opatulona w kurtkę, grzejąc zziębnięte dłonie gorącym kubkiem z herbatą. - Stać mnie na worek węgla, ale co to jest? Raz dołożyć do pieca i musi starczyć na cały dzień - żali się bielszczanka. - Jak było cieplej, mogłam jeszcze zbierać patyki, ale teraz? A co jak będzie jeszcze zimniej? Zamarznę - stwierdza.