Eurospaślak

2008-07-25 6:30

Co ta Bruksela robi z człowiekiem! Europoseł Paweł Piskorski (40 l.) w kilkanaście miesięcy z przystojnego, wysportowanego i pełnego energii mężczyzny zmienił się w niezgrabnego brzuchacza.

Zapewne spokojna, bezstresowa praca w europarlamencie bardzo go rozleniwiła. Panie pośle, czas się wybrać na siłownię!

Piskorski, którego w tym tygodniu spotkaliśmy na jednej z warszawskich ulic, przybiera już niemal monstrualne kształty. Duży brzuch i opuchnięta twarz wskazują na to, że nasz eurodeputowany aż nadto korzysta z uroków europejskiej kuchni.

Gdzie się podział Piskorski z czasów, kiedy był prezydentem stolicy? Wprawdzie nigdy nie wyglądał na zasuszonego, ale aż tak dobrze to chyba mu dotąd nie było!

Problem w tym, że jemu samemu z tą świadczącą o dobrobycie tuszą nie jest dobrze. - O Boże, nie chcę o tym rozmawiać - odpowiada dziennikarzowi "Super Expressu".

Cóż, Piskorski właśnie skończył czterdziestkę. Być może to coś tłumaczy. Mężczyźni, którzy dostają brzuszka, mówią, że po trzydziestce tyje się od samego oddychania. Czy to prawda? - Łakomstwo, zamiłowanie do jakichś szczególnych potraw, mało ruchu...? - pytamy o przyczyny tego stanu rzeczy. - Nieregularne jedzenie - ucina rozmowę polityk.

Martwimy się o niego. Być może jednak już wkrótce Piskorski zrzuci brzuszek. To przecież już jego ostatni rok w europarlamencie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki