Gdzie jest Ewa Tylman, zaginiona 26-latka z Poznania? Pierwsza wersja zakłada, że Ewa Tylman została porwana. Po tygodniu od jej zniknięcia ktoś przysłał SMS do jej brata, że Ewa została uprowadzona, a porywacze żądają 500 tys. zł okupu. - W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że to głupi żart - mówi pan Piotr. Potwierdza to Krzysztof Rutkowski. - To może być sprawka amatorów, którzy żerują na ludzkim nieszczęściu. Jest to albo usiłowanie wyłudzenia pieniędzy, albo też chęć zemsty. W treści SMS-a oprócz dwóch numerów kont były także dwa nazwiska nieznane rodzinie zaginionej - stwierdza detektyw. Jego biuro jest gotowe na negocjacje z porywaczami i przekazanie okupu. Jeśli rodzina nie wpłaci pieniędzy, Ewa zostanie zamordowana - grożą nieznani sprawcy.
Druga wersja. Wszystkie tropy prowadzą nad Wartę, ale wciąż nie wiadomo, co tam się stało. - Na razie nic nie wskazuje na to, żeby zaginięcie miało związek z przestępstwem - twierdzi wielkopolska policja. Czy doszło do wypadku? Dziewczynę mogły chwycić torsje, pośliznęła się i wpadła do Warty. W poniedziałek do akcji wkroczyli płetwonurkowie, którzy mają do dyspozycji robot z kamerą. Śladów na brzegach szukają z kolei patrole między innymi na koniach.
Trzeci scenariusz jest równie tragiczny i zakłada morderstwo.
Zobacz też: NOWY FILM z zaginięcia Ewy Tylman