Bombę znaleziono kilka dni temu w trakcie prac budowlanych. Na zwołanej w piątek konferencji prasowej prezydent miasta zapewnił, iż została ona odpowiednio zabezpieczona i jest nieustannie pilnowana przez służby. Tadeusz Truskolaski dodał, że zagrożenie może pojawić się w momencie podnoszenia niewybuchu, dlatego przygotowano szczegółowy plan ewakuacji.
Domy i mieszkania będą musieli opuścić mieszkańcy około 60 ulic w Białymstoku, znajdujących się w promieniu ponad 1,3 kilometra od miejsca znalezienia niewybuchu (prawie 7300 osób) oraz mieszkańcy 45 ulic w Zaściankach i Grabówce w sąsiadującej z Białymstokiem gminie Supraśl (prawie 2800 osób) - poinformowali Truskolaski oraz burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski. Zaplanowano miejsca koncentracji poza strefą zagrożenia w siedmiu szkołach w Białymstoku i w dwóch szkołach w gminie Supraśl: w Sobolewie i Ogrodniczkach.
Znaleziona bomba waży około 500 kilogramów, z czego około 220 kilogramów może stanowić środek wybuchowy. Chorąży saper Mariusz Kujawa, który dowodzi akcją powiedział, że zazwyczaj znajdowane bomby z czasów II wojny światowej są o połowę mniejsze niż ta znaleziona przy budowie ulicy Ciołkowskiego. Bomba zostanie podniesiona przy użyciu dźwigu i umieszczona na specjalnym samochodzie, a następnie wywieziona na poligon w Orzyszu i tam zdetonowana. W zabezpieczaniu terenu weźmie udział sześć zastępów ratowniczo-gaśniczych straży pożarnej.