To nie był atak niedźwiedzia, ale morderstwo
A jednak to nie niedźwiedź zabił Stanisława Puchałę (?60 l.), którego ciało znaleziono na skraju Olszanicy! Jak nieoficjalnie dowiedziało się RMF FM, sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna został zamordowany, a przyczyną jego śmierci były uderzenia tępym narzędziem w głowę i klatkę piersiową. Ślady po pazurach znalezione na jego ciele wzięły się stąd, że zwierzę znalazło zwłoki i częściowo je rozszarpało. Zaginięcie mężczyzny zgłoszono w zeszły weekend. Ratownicy jadący na poszukiwania spotkali niedźwiedzia, który zaatakował ich quada, potem znaleźli zwłoki 60-latka. Wtedy wszystko wskazywało na to, że Stanisław Puchała został zaatakowany przez niedźwiedzia, kiedy zbierał drewno na opał.
Zobacz: To nie NIEDŹWIEDŹ zabił 61-latka. Ktoś mógł go ZABIĆ!
3 lata za kolejową katastrofę
Maszynista oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej w Babach został wczoraj skazany przez Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na 3 lata i 3 miesiące więzienia. Tomasz G. musi też zapłacić 20 tys. zł kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny. Do wykolejenia pociągu z Warszawy do Katowic doszło w 2011 roku. Zginęło dwóch pasażerów, a 160 zostało rannych. Pociąg jechał z prędkością 113 km/h, podczas gdy w tym miejscu obowiązywało ograniczenie do 40 km/h.
Zobacz też: W kamienicy w Katowicach wybuchła BUTLA Z GAZEM? Mogła znajdować się w jednym z mieszkań
Wyrzucił anakondę w krzaki
Już wiadomo, skąd na Podkarpaciu wzięła się wielka anakonda żółta. We wrześniu zwierzę zostało znalezione na polu w Przysietnicy. Właścicielem gada okazał się 17-latek. Kupił go w kwietniu i nawet zarejestrował ten fakt w urzędzie, ale gdy wąż mu się znudził, po prostu wyrzucił go w krzaki. Teraz odpowie za to przed sądem. Ranny drapieżnik trafił do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.
Na słońcu i wietrze można też zarobić
Wieś Stryszów ma nowoczesne Ekocentrum. Wykorzystujące energię słoneczną moduły fotowoltaiczne dostarczają za darmo prąd. Oprócz słońca zyski przynosi również wiatr. - Jedna godzina pracy turbiny wiatrowej o mocy 1 kW zaspokaja potrzeby energetyczne 7-godzinnej pracy przy komputerze - mówi prof. Tomasz Boczar z Politechniki Opolskiej. Na minielektrownie wiatrowe, kolektory i pompy ciepła można otrzymać dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail