Listonosz zaginął z listami oraz 30 tys. zł
W piątkowy poranek 31-letni chorzowski listonosz wziął do torby listy, 30 tys. zł na renty oraz emerytury i ruszył w teren. Niestety, do żadnego adresata nie trafił. O północy zaginięcie listonosza zgłosiła jego konkubina. Rozpoczęły się poszukiwania. Pijanego w sztok doręczyciela znalazła Straż Ochrony Kolei na jednym z peronów stacji Chorzów Stary. Choć listonosz podszedł dość nonszalancko do swoich służbowych obowiązków, to mimo wszystko pocztowej torby strzegł jak oka w głowie. Żadna przesyłka nie zginęła. Jedynie pula na świadczenia zmalała o 70 zł. Listy i pieniądze trafią pod właściwe adresy z lekkim opóźnieniem.
Pijana matka z dzieckiem
34-letnia lublinianka zabrała trzylatka na alkoholową libację. Kobieta wyszła z dzieckiem z domu o poranku. Do późnego popołudnia nie dawała znaku życia. To bardzo zaniepokoiło jej bliskich, którzy o zaginięciu kobiety powiadomili policję. Okazało się, że nieodpowiedzialna matka poszła z maluchem do swojego znajomego i tam się upiła, zapominając o całym świecie. Kobieta miała 2,8 promila. Nieodpowiedzialna matka trafiła do policyjnego aresztu.