Uciekał na złamanej nodze
Takiego policyjnego pościgu jeszcze nie było. Mundurowi w Chorzowie chcieli zatrzymać do rutynowej kontroli kierowcę osobówki, ale ten na ich widok docisnął gaz. Nagle stracił panowanie nad kierownicą, wjechał na chodnik i ściął kilka słupków. Dopiero wtedy opuścił auto i zaczął uciekać. Jak się okazało - na złamanej nodze. Nie wiadomo, czy skutecznym środkiem przeciwbólowym okazała się adrenalina, czy napój wyskokowy. Mężczyzna miał bowiem 1,6 promila alkoholu w organizmie. Teraz grożą mu nawet 2 lata więzienia.
Pijany żartowniś
Chwile grozy przeżyli policjanci z Ostródy. W sobotni wieczór otrzymali mrożące krew w żyłach zgłoszenie. Po miejscowości miał grasować mężczyzna z nożem w dłoni i grozić niewinnym ludziom pozbawieniem życia. Szybko okazało się, że zgłoszenie było głupim żartem. "Świetną zabawę" urządził sobie Daniel F. (29 l.). We krwi miał 2 promile alkoholu i sam przyznał, że zadzwonił na policję z nudów. Rozbrajająco dodał, że chciał też sprawdzić, jak szybko mundurowi zainterweniują.
Chciał wyrzucić niemowlaka
Ojciec chciał wyrzuć przez okno 7-miesięczne dziecko. Na szczęście w porę przyjechała, wezwana przez sąsiadów mężczyzny, legnicka policja. Badania wkrótce wykażą, czy mężczyzna był pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Nie jest wykluczone, że ojciec dziecka zachował się w ten sposób po kłótni z matką niemowlaka. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby nikt w porę nie zareagował na sąsiedzką awanturę.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Przeczytaj: Pijesz piwo? Nie zostaniesz ojcem!