Z pięściami na taksówkarza
Skopał samochód, a później otworzył drzwi i zaczął okładać po twarzy taksówkarza. Przestraszony kierowca odjechał, odszukał patrol straży miejskiej i zawiadomił o zdarzeniu. Funkcjomnariusze wkrótce ujęli pijanego agresora. Dowody przeciw niemu są twarde, bo zajście uwiecznił miejski monitoring. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Z hotelu do aresztu
Do 8 lat więzienia grozi 30-letniemu mieszkańcowi Łodzi, który wynajął apartament w czterogwiazdkowym hotelu w Pabianicach, przez tydzień tam rezydował, a potem usiłował czmychnąć, nie płacąc rachunku. A zebrało się tego na ponad 3 tys. złotych. Wezwano policję i wtedy wyszło na jaw, że mężczyzna zameldował się w hotelu pod fałszywym nazwiskiem, a rezerwację apartamentu udokumentował fikcyjnym przelewem nieistniejącej firmy. Policjanci ustalili prawdziwą tożsamość łodzianina. Teraz 30-latek odpowie za oszustwo.
Prosił się o nieszczęście
Ten 30-letni mężczyzna aż prosił się o nieszczęśliwy wypadek. Nieopodal miejscowości Lipie nie tylko wędrował prawą stroną nieoświetlonej drogi, ale w dodatku nie miał na sobie obowiązkowych odblasków. I stało się - na prostym odcinku szosy potrącił go osobowy nissan prowadzony przez 69-letniego kierowcę. Kiedy przyjechała policja, okazało się, że ofiara wypadku ma we krwi 2,1 promila alkoholu.
Numer "na córkę"
"Mamo, ratuj, potrzebuję gotówki" - usłyszała przez telefon 77-letnia mieszkanka Gdańska. Gdy rzekoma córka prosiła o pół miliona złotych, staruszka przyznała się, że ma tylko 370 tysięcy i... zgodziła się pomóc. Transakcja odbyła się przez zaufaną znajomą, której 77-latka wręczyła gotówkę. I dopiero wtedy zadzwoniła do prawdziwej córki, a ta wszystkiemu zaprzeczyła. Śledztwem zajmie się prokuratura, która również ustali, czy 77-latka faktycznie dysponowała taką sumą pieniędzy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail