Fabian, lepiej nie prześpij tej szansy

2008-01-11 20:58

- Na co dzień to jest ze mnie niezły śpioch. Jednak na boisku nie mogę pozwolić sobie na... drzemkę - opowiada ze śmiechem "Super Expressowi" Łukasz Fabiański (23 l.), który w błyskawicznym tempie pnie się w hierarchii bramkarzy Arsenalu Londyn.

"Fabian" jest już drugi w kolejce do bramki "Kanonierów", bo jego konkurent, Jens Lehmann, odchodzi do Dortmundu. W ten sposób przed reprezentantem Polski otwiera się ogromna szansa, której nie powinien... przespać!

- Wyliczyłem, że przez sześć miesięcy - od kiedy trafiłem do Anglii - rozegrałem 10 meczów. Czyli średnio gram co 20 dni. - mówi Fabian.

Polak w meczu z Tottenhamem Londyn 1: 1 (półfinał Pucharu Ligi Angielskiej) dostał najwyższą notę spośród zawodników "Kanonierów".

- Boss, czyli Arsene Wenger, przyjął ten remis z zadowoleniem - opowiada. - Bo Tottenham to klasowa drużyna, w której szeregach gra niesamowity Dimitar Berbatow. Bułgar to inteligentny, techniczny napastnik. Fajnie się go ogląda. To przecież on zaczął akcję, po której straciliśmy gola. A poza tym jak on "gasi" piłkę na nodze! - komplementuje Bułgara.

Fabiański w Arsenalu czuje się coraz pewniej, a na najbliższe tygodnie wyznaczył sobie konkretne zadanie to wykonania.

- Marzy mi się finał Pucharu Ligi Angielskiej na Wembley - zdradza. - Nigdy nie byłem na tym stadionie. Widziałem go tylko przez szybę i to z autokaru, gdy przejeżdżaliśmy obok tego obiektu - wyjawia polska gwiazda Arsenalu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki