Chodzi o drugą bramkę - Polak dał się zablokować rywalom, co ułatwiło Blackburn zdobycie zwycięskiego gola. Arsenal, podobnie jak Fabiański, jest w kiepskiej formie, poniedziałkowa porażka była już trzecią w czterech ostatnich meczach. Na szczęście dla Fabiańskiego sezon zbliża się ku końcowi i Arsenal nie powinien stracić trzeciego miejsca, ostatniego dającego bezpośredni awans do Ligi Mistrzów.
Patrz też: Arsenal Londyn: Fabiański znów się nie popisał (WIDEO+SONDA)
Tradycyjnie Wenger bronił polskiego bramkarza, tłumacząc, że przy obu bramkach Polak był mocno popychany przez rywali. Faktem jest też, że wcześniej Polak miał kilka niezłych interwencji, ale znów zostanie zapamiętany głównie ze względu na gafę.