Siły natury rządzą się swoimi prawami, ale może żywioł w końcu odpuści? Nawet synoptycy nie mogą nam dać 100-procentowej pewności, że najgorsze już za nami i powódź w Polsce zbliża się do końca. Najnowsze prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej niosą jednak nadzieję.
Fala kulminacyjna na Wiśle przemieszcza się szybciej niż sądzono. Teraz znajduje się w okolicach Torunia, w nocy dojdzie do Grudziądza, a jutro późnym wieczorem do Tczewa. Alarm na największej rzece w Polsce w stolicy może zostać odwołany już w środę.
Na Odrze fala wezbraniowa jest w okolicach Ścinawy (woj. dolnośląskie), w czwartek dotrze do Krosna Odrzańskiego (woj. lubuskie), a potem do Słubic (woj. lubuskie).
Na Warcie fala dojdzie do Śremu z czwartku na piątek, w sobotę będzie w Poznaniu, we Wronkach w niedzielę. Potem wpłynie do Odry.
Jeśli nie przydarzą się niespodziewane gwałtowne opady, fala wezbraniowa dotrze do Bałtyku między 30 maja a 6 czerwca, 2 do 3 tygodni później można przewidywać koniec powodzi w Polsce.