To była precyzyjnie zaplanowana operacja śledczych z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji z Bydgoszczy. Od dłuższego czasu deptali po piętach sprytnym oszustom, którzy metodą na policjanta okradli co najmniej kilkanaście starszych osób na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Ich ofiarą padł między innymi Henryk Sz., proboszcz jednej z toruńskich parafii, któremu zabrali 50 tysięcy złotych.
- Za każdym razem scenariusz był podobny. Artur O. i Arkadiusz M. podawali się za oficerów CBŚ, mieli sfabrykowane policyjne blachy. Byli niezwykle sugestywni. Wmawiali starszym ludziom, że ich oszczędności są zagrożone przez sprytnych bandytów, a oni prowadzą tajną akcję, by schwytać złodziei. I prosili o pomoc - mówią bydgoscy śledczy. Nie chcą zdradzić, jak wpadli na trop fałszywych policjantów. Dość powiedzieć, że pojechali za nimi aż do Poznania. I tam praktycznie nie spuszczali z nich oczu.
Zobacz: Śmiertelny wypadek w Grodzisku Mazowieckim. Mężczyzna wpadł pod pociąg
Tymczasem sprytni oszuści wzięli na celownik Lucynę F. (77 l.). Starsza pani była tak pewna, że uczestniczy w tajnej policyjnej operacji, że oddała im 138 tysięcy złotych! A gdy nazajutrz do jej mieszkania zapukali prawdziwi policjanci, by oddać jej odzyskane pieniądze, wzięła ich za... przebranych bandytów!
Artur O. i Arkadiusz M. zostali zatrzymani, gdy z łupem próbowali opuścić Poznań. W ich samochodzie śledczy znaleźli ukryte pod tapicerką pieniądze i podrobione policyjne blachy. Oszustom grozi do 8 lat więzienia.