Mateusz Taszarek to łowca burz, który bada te zjawiska w National Severe Storm Laboratory w Oklahomie w USA. Jak sam twierdzi, trąby powietrzne pojawiają się dość często w Polsce, choć nie są tak silne jak w USA - Wbrew pozorom u nas też pojawiają się tornada, nazywane w Polsce trąbami powietrznymi. Według badań, jest ich 6 - 12 w ciągu roku - mówi naukowiec. Jednak to, że zazwyczaj nie powodują one większych szkód, nie oznacza, że nie ma się czego obawiać. - Uważam, że to kwestia kilku lat, gdy w Polskę uderzy tornado 3. lub 4. kategorii w skali EF, podobne do tych w Oklahomie - mówi Taszarek.
Czy to wszystko sprawka zmian klimatycznych? Jak mówi naukowiec, w Polsce od zawsze były trąby powietrzne. - W 1866 roku w Jarłutach wir był tak silny, że przenosił ludzi i zwierzęta na kilkaset metrów. Zginęło wtedy 7 osób. W 1931 roku trąba powietrzna porywała wagony kolejowe - podaje przykłady. Podobne zjawiska miały miejsce w 2007 roku w Częstochowie, a w 2012 w Borach Tucholskich. - Statystycznie, co trzy, cztery lata, pojawia się u nas trąba powietrzna - mówi.
Co oznacza tornado 4 stopnia? Według skali Fujity, tornado takie powoduje druzgocące zniszczenia. Budynki o mocnej konstrukcji zrównane są z ziemią, konstrukcje na słabych fundamentach przeniesione na pewną odległość, samochody zamieniają się w latające pociski.
Zobacz też: Upały w Polsce - do kiedy? Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega