Baniak nie wytrzymał i publicznie skrytykował swoich piłkarzy. Po porażce z Górnikiem Łęczna jego drużyna na cztery kolejki przed końcem sezonu została zdegradowana do drugiej ligi (warto przypomnieć, że Motor grał w pierwszej lidze tylko dlatego, że licencji przed rozpoczęciem rozgrywek nie otrzymał GKS Jastrzębie).
- Było jedenastu zwartych piłkarzy Łęcznej i pełen histerii zespół z Lublina - grzmiał trener Baniak. - To paranoja, jakaś tragedia. Ale zrobię z tym wszystkim porządek, bo nie może być dalej takiej kpiny. Skoro niektórym nie chce się grać, to trzeba się rozstać, a ja dam szansę młodym chłopakom. Z szóstką zawodników nie mam już nawet o czym rozmawiać - stwierdził wprost szkoleniowiec Motoru.