To się nie miało prawa zdarzyć, a jednak... się zdarzyło. Kimi Raikkonen (29 l.) tracił przed ostatnim wyścigiem 7 punktów do Lewisa Hamiltona (23 l.) i 3 do Fernando Alonso (27 l.). Żeby sięgnąć po tytuł musiał w Brazylii wygrać i liczyć na cud.
I cud się zdarzył! Hamilton startował z 2. pozycji, do mistrzostwa wystarczyłoby mu 6. miejsce. Jednak na 7. okrążeniu przypadkiem wcisnął na kierownicy przycisk, który spowodował zatrzymanie bolidu. Spadł na ostatnie miejsce, a na metę dojechał siódmy. Wygrał Raikkonen przed Massą, trzeci był Alonso. W klasyfikacji generalnej Fin wyprzedził o punkt Hamiltona i Alonso.