Po raz pierwszy odwiedziliśmy Filipka krótko po narodzinach, w 2013 r. Potrzebował wtedy specjalnych implantów, które po wstawieniu w pusty oczodół zapobiegają deformacji twarzy. Takie implanty trzeba wymieniać, dostosowując ich wielkość do potrzeb rosnącego dziecka. Koszt wszczepienia jednej pary to ponad 15 tys. zł. - Filipek przeszedł już 10 wymian implantów. Łatwo policzyć, ile to kosztowało - tłumaczy jego mama, Joanna Kunda (26 l.). Po naszych publikacjach Czytelnicy "Super Expressu" nie zostawili chłopca w potrzebie. - Bardzo dziękujemy za wsparcie - mówi pani Joanna. Od niedawna Filip na zmianę z implantami może nosić szklane protezy, przypominające prawdziwe oczka. Wygląda wtedy jak inne, zdrowe dzieci. Para protez kosztuje 3000 zł, ale NFZ pokrywa tylko połowę tej ceny. Rodzinę sporo kosztują też dojazdy do szpitala i rehabilitacja, bo chłopiec wciąż nie nauczył się chodzić. Inne umiejętności rozwija jednak wspaniale. - Jest bardzo inteligentny, ma znakomity słuch i świetną pamięć - chwali synka pani Joanna.
Aby wspomóc Filipa, można wpłacać pieniądze na konto Fundacji Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym "Kawałek Nieba",Bank BZ WBK, nr konta: 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374, z tytułem "644 pomoc dla Filipa Kundy"
Wpłaty z zagranicy: PL31109028350000000121731374,
swift code: WBKPPLPP, "644 Help for Filip Kunda".
Zobacz: Dramat! Molestowana dziewczynka ma wrócić w ręce oprawcy!