Piotr S. znajduje się w areszcie od siedmiu miesięcy. Jest podejrzany o handel kilogramem narkotyków oraz próbę wprowadzenia do obrotu kolejnych pięciu. Prokuratura zarzuca mu także posiadanie dowodów osobistych należących do innych osób.
Z informacji, do których dotarła gazeta wynika, że prokuratura nie dysponuje w tej sprawie materialnymi dowodami potwierdzającymi zarzuty wobec "Starucha". Śledczy poszukiwali ich przez ostatnie miesiące, jednak nic nie znaleźli. Póki co, zarzuty oparte są wyłącznie na zeznaniach świadka koronnego.
"Staruch" został zatrzymany pod koniec maja w czasie akcji przeciwko chuliganom, którzy brali udział w zamieszkach 3 maja (na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy, po finałowym meczu Pucharu Polski, w którym Legia grała z Lechem Poznań). W związku z tą sprawą usłyszał zarzut wtargnięcia na murawę.
Pod koniec maja warszawska prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko "Staruchowi" w związku z innym zdarzeniem. Po jednym z meczów "Staruch" uderzył w twarz piłkarza Legii Jakuba Rzeźniczaka. Grozi mu za to do roku więzienia.
S. znany jest także z głoszenia krytycznych haseł na temat Donalda Tuska oraz manifestacji na stadionach. Bronili go m.in. politycy PiS, dziennikarze "Gazety Polskiej". Ich zdaniem jest on "więźniem politycznym III RP".