siążka Kaczyńskiego przeszłaby pewnie bez większego echa, gdyby nie kontrowersyjne fragmenty dotyczące Angeli Merkel. Rzeczpospolita dotarła do informacji, z których wynika, że PiS mógł uniknąć tego rodzaju wpadki.
Podobno recenzent książki zasugerował Jarosławowi Kaczyńskiemu, by usunąć fragmenty dotyczące Merkel, ale szef PiS po uzgodnieniu ze sztabem nie zdecydował się na taki krok. Uznano, że ostry ton wypowiedzi o niemieckiej kanclerz zmobilizuje tzw. twardy elektorat Prawa i Sprawiedliwości.
Mimo że komentatorzy polityczni zgodnie oceniają, że nagłośnione fragmenty książki przyczyniły się do porażki PiS, sztabowcy Kaczyńskiego utrzymują, że nie popełniono błędu.