Super Historia. Francuski łącznik

2014-03-10 3:00

Sprawa Robineau była jedną z najgłośniejszych afer szpiegowskich w powojennej Polsce. Procesem młodego francuskiego dyplomaty żył cały kraj. Przez wiele lat Andre Robineau był symbolem spiskomanii epoki stalinowskiej. Czy faktycznie był francuskim agentem?

18 listopada 1949 r. młody, przystojny Francuz Andre Robineau pojawia się na warszawskim lotnisku na Okęciu. Chce pojechać na urlop do Francji, jednak bezpieka uznaje, że dyplomata ucieka z Polski. Mężczyzna zostaje aresztowany i trafia do warszawskiego więzienia przy Rakowieckiej. Gdy podczas międzylądowania w Brukseli okazało się, że nie ma go w samolocie, Francuzi uznali, że został zamordowany, i chcieli aresztować załogę.

Paryska siatka szpiegowska

Robineau w połowie 1948 r. zaczął pracę jako sekretarz francuskiego konsulatu w Szczecinie. Doskonale znał polski, bo jego matka była Polką, a rodzina przed wojną mieszkała w Warszawie. W czasie wojny służył w marynarce Wolnej Francji jako radiotelegrafista. W 1947 r. wrócił do Warszawy, gdzie pracował jako bibliotekarz w Instytucie Francuskim. Potem został dyplomatą.

Andrzej, jak nazywali go polscy znajomi, był częstym bywalcem modnych lokali, gdzie uwodził kobiety i lekką ręką wydawał pieniądze. Nie zdawał sobie sprawy, że jest obserwowany przez bezpiekę, która postanowiła rozbić francuską "siatkę szpiegowską". Razem z nim aresztowano m.in.: Gastona Drueta, obywatela Francji, a także znajomych Robineau i pracowników konsulatu.

A jednak agent...

Po błyskawicznym śledztwie 6 lutego 1950 r. rozpoczął się pokazowy proces przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Szczecinie (ze względu na rozgłos rozprawa odbywała się w filharmonii, na sali byli także zagraniczni korespondenci). Wyroki zapadły już 14 lutego. Wszystkich oskarżonych uznano za winnych. Bronisław Sokół-Klimczak został skazany na śmierć. Z kolei Robineau dostał 12 lat więzienia.

Przez wiele lat młody dyplomata był uznawany za ofiarę szaleństwa peerelowskich służb bezpieczeństwa. Śledztwo miało udowodnić, że Francuzi to agenci wrogich służb, a pomagają im Polacy, którzy dążyli do obalenia demokracji ludowej. Jednak według dr. Radosława Ptaszyńskiego, historyka z Uniwersytetu Szczecińskiego, który zajmuje się sprawą Robineau, Francuz faktycznie pracował w wywiadzie. Zwerbowani przez niego Polacy dostarczali mu m.in. informacji dotyczących wojska.

Robineau został w 1953 r. ułaskawiony i być może wymieniony za innego szpiega. Doktor Ptaszyński ustalił, że w latach 60. pracował on dla francuskiego kontrwywiadu w Afryce Północnej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki