Złoty traci, ponieważ inwestorzy w obliczu ryzyka związanego z sytuacją w Japonii wybierają "pewniejsze" waluty niż obligacje czy akcje. Inwestowanie w te ostatnie w czasie kryzysu jest ryzykowne, głównie przez intensywne działania spekulacyjne. To właśnie dlatego, również w Polsce wyraźnie skoczył kurs: euro, dolara i franka szwajcarskiego.
Przeczytaj koniecznie: Prof. Krzysztof Rybiński: Katastrofa w Japonii pomoże gospodarce
Niestety nerwowe reakcje inwestorów bardzo dotkliwie odbijają się na portfelach zadłużonych Polaków. Tak szybko jak drożeje frank szwajcarski, rosną raty kredytów w tej walucie. A frank – uważany za jedną z najbardziej stabilnych walut – był i jest wśród kredytobiorców niezwykle popularny.
Czy i kiedy kurs franka spadnie?
Jak podkreślają analitycy, na rynkach wciąż panuje ogromna niepewność związana z sytuacją w Japonii. Inwestorzy nie są wciąż w stanie ocenić wpływu wydarzeń w elektrowni atomowej w Fukushimie na japońską i światową gospodarkę. Decydujące będą najbliższe 2 tygodnie.
Dopiero kwietniowe wskaźniki na Tokijskiej giełdzie pozwolą powiedzieć w jakim stanie jest japońska gospodarka i w jakich nastrojach będą inwestorzy. Prognozy „długoterminowe” są dobre, znawcy rynku szacują, że największe firmy zdołają odrobić ewentualne straty w ciągu najwyżej kilku miesięcy.