Najważniejsze zagadnienia
Zagadnień prawnych, które będzie rozstrzygał Sąd Najwyższy, jest sporo. M. in. to odpowiedź na pytanie, jakie powinny być następstwa uznania, że umowa kredytu posługuje się niedozwolonymi klauzulami. Czy taka umowa powinna być traktowana jako nieważna i nigdy nie zawarta? Czy też kredyt powinien być dalej wykonywany, ale już na innych, uczciwych zasadach, bez odnoszenia się do kursów walut obcych.
Pojawia się także pytanie, jak na uchwałę SN, zwłaszcza w przypadku, kiedy Sąd Najwyższy będzie się kierował prokonsumenckim podejściem, zareagują banki. Czy w końcu podejmą realny dialog z „frankowiczami” i wypracują propozycje ugodowe, które będą chciały realizować i które przede wszystkim będą korzystne dla kredytobiorców? Czy też tak, jak obecnie, informacje o ugodach będą przede wszystkim kończyć się na medialnych zapowiedziach, a jednostkowe propozycje porozumień będą miały na celu, po raz kolejny, zabezpieczyć interesy banków?
W przekazach medialnych pojawia się bardzo dużo informacji o pracach sektora bankowego nad wypracowaniem rozwiązania dla istniejącego problemu. Fakty są jednak takie, że większość banków wycofała się już z rozmów na temat ugód, uznając, że zamiast uczciwych porozumień ze wszystkimi kredytobiorcami, bardziej opłaca się im prowadzić spory sądowe jedynie z tymi, którzy postanowią sami walczyć o swój interes w sądzie.
Wziąć sprawy w swoje ręce
Stanowisko Sądu Najwyższego, wydane w formie uchwały, ma jednoznacznie wyjaśnić rozbieżności orzecznicze, których jest sporo i które utrudniają oraz wydłużają rozpoznawanie spraw frankowych.
Niezależnie od stanowiska Sądu Najwyższego co do skutków posługiwania się przez umowy „frankowe” niedozwolonymi zapisami, już dziś warto, a nawet trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i dokonać analizy swojej „frankowej” sytuacji. Oczywiście bardzo trudno jest dokonać tego samodzielnie. Jest wiele kancelarii, zajmujących się kredytami frankowymi. Przed wyborem tej właściwej warto zawsze je porównać, gdyż proponują one różne koszty związane z prowadzeniem sprawy. Każde postępowanie sądowe to nie tylko wynagrodzenie dla kancelarii za jej pracę w formie opłaty wstępnej czy wynagrodzenia za osiągnięty sukces. To również koszty sądowe oraz takie, które należy ponieść w przypadku przegrania sprawy, co zawsze może się zdarzyć (wtedy ich łączny koszt może wynieść nawet kilkanaście tys. złotych).
Pomoc i rozwiązanie w tym zakresie oferuje Polski Instytut Odszkodowań (PIO), który od lat wspiera Polaków, potrzebujących pomocy prawnej.
PIO proponuje „frankowiczom” zawsze bezpłatną analizę ich sprawy oraz niewysoką opłatę wstępną. Co jednak najważniejsze, PIO pokrywa za kredytobiorcę wszystkie koszty sądowe, a także gwarantuje przejęcie na siebie całego ryzyka (i kosztów) w przypadku przegrania sprawy. Dzięki temu, w momencie zlecenia sprawy, nie trzeba się przejmować dalszymi wydatkami.
Więcej informacji: https://prawnicyfrankowiczow.pl