Michał był pogodnym, dobrze uczącym się nastolatkiem. Zdał maturę, ale nie dostał się na wymarzoną pedagogikę. Został więc w domu, by przygotować się do kolejnych egzaminów. Feralnego dnia wracał z imprezy andrzejkowej.
- Dzisiaj trudno dojść, dlaczego ten bandyta, recydywista, który akurat wyszedł z więzienia, przyczepił się do Michała. Syn tego nie pamięta – mówi Ryszard Zarosiński, ojciec mężczyzny. - Michał rok spędził w śpiączce. Miał szczękościsk i zniszczył swoje piękne zęby – dodaje.
Ojciec do dziś wspomina piękny uśmiech syna. Michał dbał o zęby jak mało kto. Nie miał ani jednego ubytku czy plomby. Nie potrzebował ich. Dentystka, u której bywał regularnie na przeglądach, nie mogła się temu nadziwić. Piękny uśmiech był dumą chłopaka. Tym trudniej było mu znieść widok rażących pustką dziąseł. Rozpaczał z tego powodu bardziej niż z powodu bezwładnych rąk czy nóg. Rodziców, którzy każdy grosz wydawali na rehabilitację niepełnosprawnego syna, nie stać jednak było na zestaw implantów za blisko 100 tys. zł. W przypadku takiego porażenia sztuczna szczęka nie zdaje egzaminu, muszą być implanty.
Wystarczy się zgłosić
- Traf chciał, że ojciec tego mężczyzny, chorując na COVID-19, leżał na jednej sali szpitalnej z moim znajomym. W ten sposób dowiedział się o Funduszu Sprawiedliwości i o sieci ośrodków w całej Polsce, które pomagają ofiarom przestępstw – mówi minister Marcin Romanowski, który sam zainteresował się sprawą i spotkał z niepełnosprawnym mężczyzną oraz jego rodziną. – Staramy się, jak możemy nagłośnić sprawę Funduszu i zachęcić ofiary przestępstw, by zgłaszały się po pomoc. Nie wszędzie informacja jednak dociera. Zdecydowaliśmy się pomóc panu Michałowi, mimo że kwota jest bardzo wysoka, bo brak zębów nie jest u niego tylko problemem kosmetycznym. Dzięki implantom będzie mógł normalnie jeść i uczyć się mówić – wyjaśnia.
Pan Ryszard cieszy się radością syna. Pan Michał ma już w dziąsłach implanty, ale na korony trzeba jeszcze poczekać, aż szczęka się zagoi. Pan Michał zaczął już z logopedą naukę mówienia.
- Do tej pory porozumiewamy się z Michałem za pomocą tablicy z alfabetem. Wzrokiem wskazuje nam poszczególne litery. Nawet nam tłumaczy w ten sposób z angielskiego – mówi pan Ryszard. – Sami z żoną opiekujemy się synem. Prywatnie opłacamy rehabilitację i sprzęt, a teraz dostosowujemy mieszkanie do jego potrzeb. Nikt nam nigdy w tym nie pomagał, a państwowa refundacja jest tak niewielka np. do specjalistycznego wózka inwalidzkiego, że szkoda gadać. Dlatego jesteśmy tak bardzo wdzięczni Funduszowi Sprawiedliwości i panu ministrowi – dodaje.
Pomoc dla każdego poszkodowanego
Każdy z nas może się stać ofiarą przestępstwa czy wypadku komunikacyjnego. Wszyscy pokrzywdzeni mogą liczyć na pomoc Funduszu Sprawiedliwości. Miliony złotych z Funduszu trafiają do ofiar za pośrednictwem organizacji pozarządowych, które w ramach rozbudowanej Sieci Pomocy organizują dla nich różnorakie wsparcie, w tym pomoc prawną, psychologiczną, medyczną czy rehabilitacyjną.
Z inicjatywy Funduszu Sprawiedliwości działa ogólnopolska telefoniczna Linia Pomocy Pokrzywdzonym: 222 309 900. Przez całą dobę można tu uzyskać pomoc psychologiczną i prawną, także anonimowo, oraz umówić się na spotkanie ze specjalistami w dowolnym miejscu na terenie Polski. Do błyskawicznego kontaktu służy również specjalny adres e-mail: [email protected].
Po pomoc można się zgłosić do jednego z 370 punktów pomocy - są prawie w każdym powiecie. Listę ośrodków znajdziemy na stronie: funduszsprawiedliwosci.gov.pl. W czasie pandemii najpierw trzeba zadzwonić i umówić się na spotkanie.
800 120 002 – to numer całodobowego Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Dyżurują tu pracownicy i psychologowie. Możemy także uzyskać informacje o możliwościach uzyskania pomocy najbliżej miejsca zamieszkania.
Możemy też prosić o bezpłatną pomoc prawną. Adres najbliższego punktu znajdziemy na stronie internetowej starostwa lub Ministerstwa Sprawiedliwości: darmowapomocprawna.ms.gov.pl/pl/mapa-punktow/