G., sąd i wacik

2009-11-25 1:30

Już wolałbym Sąd Ostateczny, ale i Sąd Najwyższy dobry. Bo tylko on w Polsce umie czytać i wnioskować. Wszystkie inne sądy i prokuratury nie umieją. Chyba - wkurzał się szwagier, kiedy usłyszał dlaczego SN zdecydował, że należy kontynuować śledztwo, które wyjaśni, czy słynny doktor Mirosław G. przyczynił się do śmierci pacjenta, czy nie!

SN nie zdecydował, czy podejrzewany również o korupcję doktor G. jest winien, czy nie. Ale uchylił decyzję sądu niższego szczebla o umorzeniu śledztwa. Dlaczego? Bo prokurator nie uznał za błąd w sztuce lekarskiej pozostawienia wacika w sercu operowanego pacjenta. Na tydzień. Jakby ten fakt nie mógł spowodować śmierci. A sąd (ten niższego szczebla) nie zapytał prokuratury, dlaczego zlekceważyła tak ważny ślad. I oddalił zażalenie rodziny. Fantastyczne w swojej prostocie. I głupocie. I... jeżeli to Sąd Najwyższy musi uczyć prokuraturę i sądy analizować dowody, to proponuję zlikwidować wszystkie sądy i czekać na Sąd Ostateczny. Taniej będzie i demokratycznie, bo tam podobno wszyscy równi będą...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki