Były poseł SLD Piotr Gadzinowski postanowił sprawdzić się w showbiznesie. Chce napisać scenariusz do serialu. Jak zapowiada, odsłoni w nim tajemnice polskich parlamentarzystów - nie tylko te polityczne. Serial ma już swój roboczy tytuł "Sejm jak miłość".
- To będzie serial wielobarwny i wielosmakowy - mówi Gadzinowski, który zamierza pokazać polski Sejm od kuchni. - Jak funkcjonuje, jak załatwia się większość - tłumaczy. Choć to drugie można było już zobaczyć przy okazji taśm Beger.
W serialu Gadzinowskiego będzie też wątek miłosny. Jego miejscem będzie sejmowy hotel. Wzbudza to największe zainteresowanie Wojciecha Olejniczaka z SLD i Jacka Kurskiego z PiS. Jako miejsce do rozegrania miłosnych scen polecają nie tylko hotel.
- Nieużywane schody na przykład, niezwykle erotyczne - doradza Kurski, który ma doświadczenie w kręceniu filmów. - Jak będzie trzeba, to użyczę gabinetu - deklaruje z kolei Olejniczak.
Jednak specjalistka od polskich seriali, Ilona Łepkowska, nie obawia się konkurencji ze strony posła Gadzinowskiego, bo według niej pomysł jest durny. - Wydaje mi się, że widzowie naprawdę nie mają ochoty oglądać polityków - mówi.