Ludzie z dawnych służb, tajemnicze interesy i niebezpieczna wiedza. Oto zdaniem oczyszczonego właśnie z zarzutów nakłaniania do zabicia Papały Andrzeja Z. (53 l.) ps. Słowik powody, dla których były szef policji musiał zginąć. Zorganizowania zamachu miał się podjąć najsłynniejszy polski świadek koronny, dzięki któremu rozbito gang pruszkowski.
"»Masa« podjął się wykonania zadania. Otrzymał szczegółowy plan, jak należy mordu dokonać. Potrzebny był tylko wykonawca. Z tym »Masa« nie miał problemu. Zawsze miał do dyspozycji swoich morderców, ludzi z byłego Związku Radzieckiego, z których usług nieraz korzystał" twierdzi "Słowik" w swojej książce "Skarżyłem się grobowi". Uważa też, że sam Papała ściągnął na siebie nieszczęście, bo podpadł złym ludziom. Za zleceniem jego zabójstwa mieli stać ludzie związani z dawnymi służbami bezpieczeństwa, o których działalności Papała wiedział, a nawet miał z niej korzystać. "Zajmował stanowiska w zarządach znanych spółek. Wymagano od niego jedynie, aby jego nazwisko widniało na liście członków zarządu. Otrzymywał za to duże pieniądze. Były to pieniądze nie tylko za małe przysługi czy za nazwisko, ale również za milczenie. Gdy zorientował się, w jakie gówno wdepnął, próbował się wycofać. Ale czy ludzie, którzy przez dziesiątki lat budowali swoje nielegalne imperia, mogli mu pozwolić odejść? Nie było żadnej gwarancji, że generał będzie milczał" pisze w książce "Słowik". Uważa też, że próbowano jeszcze kupić milczenie Papały. "Otrzymał w prezencie działkę budowlaną i środki na wybudowanie domu. Zaproponowano mu wyjazd do Brukseli na intratne stanowisko. Generał był »nieukładny«" - stwierdza.
I choć brzmi to sensacyjnie, gdzieś między wierszami może kryć się prawda. - Doskonale znam zawartość akt dotyczących śmierci Papały. I wiem, że są dwa wątki dotyczące zabójstwa, których policja nigdy nie zweryfikowała. W jednym z nich pojawia się właśnie człowiek ze starych służb, którego związku ze sprawą nie prześwietlono. Takie dokumenty są w Komendzie Głównej - mówi nam redaktor naczelny "Wprost", twórca filmu "Zabić Papałę" Sylwester Latkowski. A co myśli o zarzutach "Słowika"? - W to, że "Masa" stoi za zabójstwem Papały, nie wierzę. To po prostu próba odegrania się na człowieku, przez którego trafił za kraty - kwituje.
Kim jest "Masa"
"Masa", czyli Jarosław S. (51 l.), jest najbardziej znanym polskim świadkiem koronnym, czyli skruszonym bandytą.
Zaistniał na przełomie lat 80. i 90. Swój pseudonim zawdzięczał dużej masie ciała... Działał w tak zwanej mafii pruszkowskiej. Brał udział m.in. w napadach na tiry organizowane przez "Słowika" czy legalizacji samochodów z kradzieży.
Przez policję został zatrzymany w grudniu 1999 r. Jednak już po pół roku był na wolności, uzyskując status świadka koronnego. Jego zeznania doprowadziły do rozbicia gangu pruszkowskiego i aresztowania kilku z jego bossów.