Gangster wpadł u kochanki

2008-07-16 4:00

Wojciech S., ps. Wojtas (34 l.), ostatni z szefów gangu mokotowskiego, wpadł w ręce funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Gangster miał m.in. zlecać porwania policjantów i prokuratorów prowadzących śledztwa przeciwko grupie mokotowskiej. Grozi mu dożywocie.

Wojciecha S. schwytano we wtorek między godz. 17 a 18. Gangster był na romantycznej schadzce w mieszkaniu kochanki na Woli. Miłe chwile przerwali uzbrojeni po zęby antyterroryści. Podczas szturmu policji zaskoczony "Wojtas" nie stawiał oporu.

- Zostaną mu przedstawione zarzuty przywództwa zorganizowanej grupy przestępczej, zlecenia zabójstwa, posiadania broni palnej, materiałów wybuchowych, uprowadzenia dla okupu, handlu narkotykami - mówi oficer CBŚ ścigający Wojciecha S. "Wojtas" kierował gangiem mokotowskim po zatrzymaniu jego przywódców: Andrzeja H. ps. Korek i Zbigniewa C. ps. Daks. Prawdopodobnie właśnie on - na polecenie siedzących za kratami szefów - miał zlecać uprowadzenia policjantów i prokuratorów prowadzących śledztwo przeciwko grupie mokotowskiej. W 2004 r. "Wojtas" brał udział w próbie porwania i prawdopodobnie zamordowania Pawła Sz., świadka zeznającego przeciwko gangsterom z Mokotowa. W styczniu br. na zlecenie gangu w Kobyłce koło Warszawy zastrzelono żonę innego skruszonego przestępcy - Krzysztofa M. ps. Bajbus. To również miał być odwet grupy za zeznania przeciwko jego członkom. W maju CBŚ schwytało 20 przebywających jeszcze na wolności bandytów z Mokotowa. Policjanci szukali już tylko "Wojtasa" i kilku jego kolegów zamieszanych w porwania warszawskich biznesmenów dla okupu. Marcin S. ps. Mołek (27 l.) i Artur N. (29 l.) wpadli w ostatnich tygodniach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki