Obie szajki od miesięcy siały strach w całej Polsce. Bandyci nie gardzili żadnym łupem. Kradli dzieła sztuki, biżuterię, zabytkową broń. Ale prawdziwe zamiłowanie mieli do skór wilków, niedźwiedzi czy trofeów z egzotycznych safari.
Złodziei zgubiła pewność siebie. Każdy z nich chciał przed drugim wypaść na lepszego w swoim fachu oprycha. To dlatego spotykali się regularnie i przechwalali najcenniejszymi łupami.
Wokół luksusowej willi, w której zorganizowali sobie mafijną imprezę, nie rozstawili nawet czujek. Prowadzeni do sądu nie przypominali już w niczym groźnych mafiosów. Każdemu z nich grozi po 10 lat więzienia.