Wczoraj dzięki PGNiG udzielałem nauk moim dzieciom, wbijając im do głowy, że wszystkie miesiące w roku są miesiącami oszczędzania. Bo podwyżka gazu przyszła. I one, te moje dzieci, muszą wyoszczędzać ok. 150-200 zł rocznie - liczył szwagier. - O tyle nasze rachunki pójdą w górę - bo wszystko grzeję gazem.
Dlatego ograniczyłem czas brania prysznica i jego temperaturę. I zaraz naraziłem się córce, bo pytała o kąpiele. Ale te są zupełnie zakazane. Poparła ją natychmiast moja połówka, więc odpuściłem - jest zgoda na wannę raz w tygodniu. Posmutniałem przy tym, ale syn zaraz mnie pocieszył. Wyliczył, że jeżeli on zrezygnuje z pięciu pryszniców w tygodniu, to zbierze się ciepłej wody na kąpiel dla córki i połówki. I oszczędności jakoś się zbilansują. I teraz mam konflikt interesów. Z jednej strony dbam o jego higienę, z drugiej dumny jestem z jego ofiary. I dlatego dziękuję PGNiG za tę moją dumę.