Jeden z pacjentów szpitala na gdańskiej Zaspie oskarża placówkę o ukrywanie katastrofy budowlanej. W jednej z sal operacyjnych na oddziale laryngologii doszło do uszkodzenia sufitu. Przez dziurę widać niebo - w razie intensywnych opadów szpitalowi grozi więc zalanie.
Pacjent zaalarmował portal gazeta.pl o próbie ukrycia tego problemu. Władze szpitale chcą zakryć dziurę deskami i płytą.
Krystyna Grzenia, dyrektor szpitala nie zgadza się z tymi zarzutami
- Absolutnie nie nazwałabym tego zawaleniem. Nad zlewem odprysł kawałek sufitu i wszystko zostało zabezpieczone. W szpitalu trwają prace remontowe i pewne drgania spowodowały tę usterkę - mówi Krystyna Grzenia.
Dyrektor Grzenia tłumaczy też, że od poniedziałku w placówce przeprowadzane będą zabiegi na oddziale laryngologii. Przyznaje jednak, że niektóre zabiegi będą przesunięte.
- Od poniedziałku będziemy przeprowadzali normalnie zabiegi laryngologiczne, ale w tej sali na oddziale, tylko na salach zabiegowych - wyjaśnia Grzenia